Wymyśliłem coś takiego. Założyłem bardzo ostrożnie tempo 90 km po równinach (w przybliżeniu - po Szwecji) i 60 km po górach (Norwegii). Trasa ma łącznie 2492 km (według odległości na mapie) i wg założonego tempa powinna być zrealizowana w dokładnie 40 dni, czyli tyle ile mamy (licząc od soboty). Po drodze mamy 12 promów łącznie kosztujących ok. 330 NOK.
Odcinek pierwszy: Sztokholm-Uppsala-Sala-Hedemora-Falun-Mora-Alvdalen-Jez. Storsjon-Wodospad Tannforsen-granica-Vordalsora-Płw. Fosna-Trondheim. 954 km, 1 prom (33 NOK).
Odcinek drugi: Trondheim-brzeg Trondheimfiordu-Kristiansund-Molde-Andalsnes-Droga Trolli-Droga Orłów-Geirangerfiord-Lom-Jotunheim-Lustrafjorden-Sogn-Austfjorden-Bergen. 1031 km, 7 promów (ok. 200 NOK).
Odcienek trzeci: Bergen-Fyksesund-Sorfjorden-Seljestad-Prekestolhytta-Stavanger. 507 km, 4 promy (97 NOK).
Oczywiście trasa może być modyfikowana, zarówno wydłużana, jak i skracana w kilku miejscach. Niestety w Norwegii dużym ograniczeniem są zakazane dla rowerów tunele, których omijanie czasem znacznie nam wydłuża (i "wynosi" trasę).
Radosnego pakowania,
Czesiu